środa, 27 listopada 2013

WIADOMOŚCI MIŁE DLA UCHA

Dzisiaj zaczęłam drugą turę dziesięciogodzinnych zajęć z rehabilitacji. To podczas pierwszej tury wspaniała rehabilitantka - ciocia Grażynka nauczyła mnie wstawać, raz z prawej, raz z lewej nóżki, pokazała jak chodzić krokiem dostawnym przy meblach, masowała moje stópki, żeby nie wykrzywiały się jak paragraf. Wiele się przez te dwa miesiące nauczyłam, ale tez i wiele pracy w to włożyłam. Bo chcę zwiedzać świat na własnych nogach, a nie tylko na mamy rękach. Chodzenie jest fajne!!  
Dzisiaj, po dwu tygodniowej przerwie ciocia zrobiła mi sprawdzian z tego czego się nauczyłam. I muszę Wam powiedzieć, że wypadłam na piątkę z plusem. Stopy się już tak nie wykrzywiają, chociaż nie jest to jeszcze ideał, pięknie wstaję z nóżki, chodzę przy meblach. Ciocia naprawdę była zadowolona. Teraz będę pracować nad utrzymywaniem równowagi i staniem bez trzymanki, a potem już pójdzie łatwo, z pomocą cioci zacznę ćwiczyć pojedyncze kroczki. I teraz najlepsza wiadomość - UWAGA!!! Ciocia Grażynka powiedziała, że podczas tej sesji powinny pojawić się moje pierwsze kroczki. Jupiii!!!
Miłe dla ucha prawda? Zobaczymy... zobaczymy....

Mama dostała pracę domową. Ma wykonywać ze mną jedno ćwiczenie, po parę minut, kilka razy dziennie.  To ćwiczenie polega na tym, że mama klęka na kolanach trzyma mnie tyłem do siebie i pomaga mi wstawać z kucanego. Jak już wstanę trzyma mnie mocno za nogi w kolanach i powyżej, a ja mam stać i sama utrzymywać równowagę. Nie podoba mi się to. Strasznie męczące, ale mama zrobi wszystko, żebym dała rade. Ma kilka pomysłów: bajka, reklamy, zabawki. Będę próbować. Szybko się uczę, to może sprawnie pójdzie.
Jak mi się uda postawić pierwszy samodzielny kroczek, to może mamie uda się wstawić krótki film z tego wydarzenia. Zobaczycie jak mi idzie. Będę się mocno starać, żeby szybko poszło.
A może by tak zrobić rodzicom prezent pod choinkę......? hmm....

sobota, 23 listopada 2013

Co u mnie na chwilę obecną.


   Mam teraz 2,5 latek i trochę do nadrobienia, nawet do moich zespołowych rówieśników, ponieważ przez moje serduchowe perypetie, prawie rok mam "w plecy". Ale nadrobię, najważniejsze że szybko się uczę, bo z chęciami jest różnie.

    W maju zaczęłam dopiero czworakować, bo do tego czasu przemieszczałam się na pupie, albo czołgając. Teraz prawie biegam na czworakach, ledwo mama za mną zdąża. Na chwilę obecną pracujemy z ciociami rehabilitantkami nad chodzeniem. Pokazały mi jak się chodzi krokiem dostawnym np. przy meblach i bardzo mi się spodobało, bo teraz jak coś jest na moim poziomie zaraz wstaję i się gramolę. Zaczynam się też puszczać stojąc, żeby choć na chwilę złapać równowagę. I wiecie co? Udaje mi się, nawet na kilka chwil.

     Moja mowa ma też wiele do powiedzenia. Wymawiam pojedyncze samogłoski i parę słów typu ba-ba, ta-ta, la-la, pi-pi, mu, często coś po swojemu wykrzykuje, ale "mama" nie chcę powiedzieć. Mama robi mi codziennie, a jak ma czas to nawet kilka razy dziennie, masaż buzi i mojego języczka, bo nadal wystawiam go do wierzchu, chociaż już bywają momenty że siedzę z pięknie zamkniętą buzią, ale na krótko. Mama się martwi, stale rozmawia na ten temat z moimi kolejnymi ciociami neurologopedkami, ale one uspakajają mamę mówiąc, że potrzeba czasu i wytrwałości. I jak będziemy tak pracować i masować buziaka, to na pewno efekty będą widoczne. Mam nadzieję, że mają rację i niedługo będę mogła się pochwalić pięknie zamkniętą buźką.

   Z kolejną ciocią pracuje żeby się nauczyć kolorów, kształtów, układać klocki i puzle, ale nie zawsze jest ze mnie pilna uczennica. To trudna praca, bo muszę się skupiać na zadaniach. Mam charakterek, jak mi się znudzi, albo nie spodoba, to uciekam i już. Chociaż ciocia wymyśla dla mnie fajne zabawy, nie zawsze chce mi się pracować. Ale i tak dostaje pochwały, bo jestem jak papuga. Wystarczy mi raz pokazać, a ja zaraz powtórzę po cioci i jak chcę to potrafię zrobić.

    Codziennie muszę gdzieś jeździć, żeby się jak najwięcej nauczyć i ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć. A jeżdżę w różne miejsca na ćwiczenia m.in.:
- do stowarzyszenia "Jestem"
- do Ośrodka rehabilitacji
- na Wczesne Wspomaganie do przedszkola ....

    Mój tydzień wygląda tak:
  • poniedziałek - logopeda i SI
  • wtorek - rehabilitacja i zajęcia z pedagogiem
  • środa - południe - rehabilitacja, po południu - logopeda
  • czwartek - południe - rehabilitacja, po południu- pedagog i SI
  • piątek - przeważnie wolny, chociaż też zdarzają się zajęcia.
Często mam też zajęcia pozaprogramowe. Ja zawsze jestem chętna, dlatego mama umówiła się z ciociami, że jak mają jakąś wolną godzinkę, to mogą dzwonić i jak będę wolna to na pewno przyjedziemy. A od stycznia zaczynam również w Ośrodku Rehabilitacji, w ramach dziennego pobytu zajęcia z rehabilitantką, psychologiem i logopedą. Także jeszcze mi przybędzie ćwiczeń. Mama robi wszystko, żebym się jak najwięcej nauczyła.

Także trzymajcie kciuki za moje postępy.


                           1% PODATKU DLA AMELKI (kliknij)


wtorek, 19 listopada 2013


Podziękowanie za 1% podatku

za 2012 r.

 

 

 "Szczęście to jedyna rzecz, która się mnoży, jeśli się ją dzieli"

~~ Albert Schweitzer

W naszej Fundacji: Fundacja Dzieciom "Zdążyć z Pomocą" zakończyło się księgowanie 1% podatku za rok 2012.

DZIĘKUJE

Rodzinie, Przyjaciołom, Znajomym, "Nieznajomym", wszystkim, którym leży na sercu mój los, za przekazanie swojego 1% na moje subkonto.

 

 


Ze wszystkich wpłat moi rodzice cieszą się ogromnie:)

Dla Was to tylko 1% dla mnie aż tyle Możliwości!!!

 

 

Dla naszej rodziny wszystkie wpłaty 1% podatku są bardzo oczekiwane i bezcenne, bo dzięki tym wpłatom rodzice zapewnią mi leczenie, wspieranie rozwoju, rehabilitację, sprzęt do ćwiczeń, sprzęt ortopedyczny, pomoce logopedyczne i nadzieję na lepszą przyszłość, na samodzielność.

 

 

Dzięki Waszej pomocy i wsparciu  świat staje się lepszy,  jestem szczęśliwsza, a mama mówi, że mój uśmiech wynagradza wszystko:)

 

 

 

Co roku mam świadomość tego, jak wiele jest osób proszących o to samo, co ja ....jak wiele jest osób potrzebujących podobnych rzeczy co ja...i  tym bardziej jesteśmy wdzięczni, że to właśnie mnie wybieracie na odbiorcę Waszego 1%. 

 

 

W związku z tym, iż nie znamy nazwisk i imion naszych darczyńców znamy tylko Urzędy Skarbowe, nr konta z których dokonano wpłat na moje subkonto nie jest możliwym, by każdego z osobna objąć i podziękować za ogrom serca, zainteresowanie, słowa otuchy, zrozumienie i okazaną nam pomoc. Dlatego też tą drogą wszystkim którzy przekazali, bądź w jakikolwiek sposób przyczynili się do faktu iż 1% znalazł się na moim subkoncie - razem i każdemu z osobna serdecznie dziękujemy za to, że jesteście ze mną, że wspólnie ze mną wspieracie mnie w drodze do samodzielności, do zdrowia.

 

To dzięki Wam i Waszej postawie mama ładuje swoje akumulatory, nie poddaje się, dostaje skrzydeł, to Wy motywujecie ją do działania, więc działa, szuka nowych terapii, rozwiązań ..., jest gotowa na nowe wyzwania :) 

 

By wspomóc mój rozwój umysłowy, i mój rozwój mowy marzy mi się ogromnie turnus delfionoterapii i turnus logopedyczny...

 

 

Przyjmijcie to podziękowanie, jako bardzo osobiste i szczególne dla każdego z Was. 

 

Czasami gdy brakuje słów, proste płynące z głębi serca - dziękuję - zawiera wszystko co chcemy wyrazić całym sercem.

 

To cudownie wiedzieć, że tyle serc bije w naszą stronę. Łatwiej wtedy żyć, pracować, każdy dzień jest piękniejszy.

 

 

Mocno wierzymy, że dobro uczynione powróci do Was podwojone!!!

 

Życzymy naszym Darczyńcom wszelkiej pomyślności:)

 

Dziękujemy z całego serca.

 

 Amelka z rodzicami :)